Wracamy do Sztokholmu! Ta relacja zaczyna mnie męczyć - nie, nie dlatego, że odpuszczam i mam ochotę to rzucić. Dobieranie zdjęć, chęć jak najlepszego oddania ducha Skandynawii sprawia, że spędzam nad postami długie godziny, wysilam się nad tekstami itp. Patrząc jak dotychczas wyglądały posty, oraz na czas i ilość zaległego materiału do opublikowania postanowiłem przyspieszyć!
Dziś zabieram was do centrum! Tłoczne za dnia w nocy zamienia się w dosyć podejrzaną okolicę ( żadna nowość). Ten dysonans jest naprawdę ciekawy. W dzień łatwo tu o rodziny z dziećmi, turystów czy white collars. W nocy okolicą rządzą prostytutki ( zapoznałem się z trzema chcąc zrobić im zdjęcie, ale dziewczyny delikatnie mówiąc nie były zadowolone), pijani bywalcy klubów czy bezdomni - normalnie rewia talentów! Nieopodal mieszczą się liczne sklepy restauracje, kawiarnie, galerie handlowe, biura, Drottninggatan - zakupowa mekka Sztokholmu oraz NK - skandynawski Harrods.
Tutaj wibruje energia Szwecji - biura, sklepy, hotele, dworce, ciągły ruch, masy ludzi, klaksony, aż dziw bierze, że wystarczy 15 minutowy spracer i człowiek może znaleźć się pośród zabytkowych budynków, nad wodą w ciszy i spokoju, jakby czas nagle zawrócił. Sztokholm łączy w sobie wiele cech, których próżno szukać np. w Kopenhadze.
Today - Central Stockholm! This place has two different faces. Day - white collars, a lots of tourists cafes,shops etc. Night - prostitutes, strange guys, homeless people or just guys who want punch in your face without reason, just for fun. I have to admit that walking around this area, during night with camera on my arm was stupid but besides that disadvantages I like it for energy. Only here in whole city you can feel that Stockholm is one of a kind, it's like modern city of XXI century!
Lokalny dom kultury w którym znajduje się świetnie zaopatrzona, nowoczesna bilbioteka, doskonały bar Sushi, teatr oraz Muminkolandia! - czyli 4 w 1 po szwedzku.
Izabella Scorupcco jako Mickey Mouse
Izabella Scorupcco as a Mickey Mouse
Wspomniane NK - odpowiednik londyńskiego Harodsa. Dom, a właściwie spółka ma długoletnią tradycję. I dom handlowy założony został w 1912 r. Do dziś dnia są II - w Sztokholmie i Goteborgu. Nigdy nie zapomnę jak w sobotę rano, tłumy turystów tłoczą się przed wejściem by choć na chwilę wejść i być częścią "tego świata". Każdemu, kto odwiedzi Sztokholm radzę wejść do środka. Przepych, elegancja, ale przede wszystkim cisza robia duże wrażenie!
Ceny zwalają z nóg ( choć nie zawsze, szczególnie w okresie letnim polecam przejść się na dział butów dla panów i pań, można ustrzelić dobre okazje!), obsługa jest miła i żywcem przeniesiona z żurnala, ale poczucie podróży innego świata jest bezcenne! Kto powiedział, że zdrowy snobizm szkodzi?
NK - stockholm's Harods.
Widok na Normalmstorg
Sergels Torg nocą. Do dziś dnia nie mam pojęcia jakie zadanie ma spełniać ta rzeźba na środku.
Szwedzki nawet na plakacie brzmi fantastycznie!
Swedish sounds fantastic at the posters too!
Tu też dotarłem - pozdrowienia od wiernego klienta!
Greetings from your client!
Sergels Torg - powstał gdy socjaldemorkatyczny rząd w latach 60 rozpoczął akcję ochoczego wyburzania kamienic na rzecz miejsc tego typu. Na szczęście znalazło się paru mądrych, którzy uznali, że stare budowle nadają zdecydowanego klimatu. Fajną inicjatywą jest rozstawianie latem publicznych, darmowych leżków ( halo.... czy to Szwecja czy Hiszpania? :) ) zimą czegoś na kształt wioski świętego mikołaja.
Spacerując w oczekiwaniu na siostrę dokładnie na środku placu, na którym nieznana mi bliżej grupa religijna odbywała koncerto-mszę (?) stał ciemnoskóry mężczyzna z torbą. Nagle podeszło do niego II facetów, którzy na I rzut oka wyglądali jak rasowi skejci w wieku około 25 lat -full caps, skinny jeans, koszule w kratę, broda, wayfarers, te sprawy. Po chwili rozmowy, owi panowie rozpięli bezceremonialnie koszule a na szyi zwisała blacha z napisem : POLIS. Jak duże było zdziwienie owego pana z torbą? Mogę powiedzieć, że jego mina była bezcenna. Policjanci przeszukali gościa, wyciągnęli 25 plastikowych torebek z białym proszkiem i rzucili mu pod nogi. Zero wstydu, obok ludzie normalnie jedli lunch w Burger Kingu. Przypominam, była godzina 12! Pan został skuty, błyskawicznie podjechał radiowóz, a tajniacy wrócili do "obiegu". Czy ktoś się tym zainteresował? W żadnym wypadku. Być może, takie akcje są na porządku dziennym.
Sergels Torg - main square in Stockholm.
love the photos M ^_- !
ReplyDeleteThanks E! I love your portfolio! ;)
DeleteSkejci czy hipsterzy? Skinny jeans mi nie pasują do skejtów. I nie mówi się "zdziwienie "ów panowie" i "ów pana" ale "owi panowie" i "owego pana".
ReplyDeleteOstatnie zdjęcie świetne.
Skejci, hipsterzy - Skandynawowie! W moim odczuciu estetycznym pasują ;) Dzięki, już poprawiam - post pisałem o 3 rano, a i analfabetyzm wsteczny w moim przypadku, ma charakter pogłębiający się ;)
DeleteDziękuję. A teraz przyznawać się, który to z moich znajomych! :)
Pozdrawiam!
@Up degree program, później mogę sobie zrobić "Bechelor'a" ;) a tutaj adres szkoły http://www.cphbusiness.dk/
ReplyDeleteDzięki! :)
DeleteSergels Torg - jakieś podobne betonowe miejsce jest w Hannoverze. Przykro mi ale kojarzy mi się z komuną. Robisz też zdjęcia analogiem ?
ReplyDeleteBo to właśnie było wyburzane w myśl idei socjalizmu(?) Wiem, że na całe szczęście powstrzymano zapędy "budowniczych". Hehe - jeszcze nie, choć Zorka leży w domu i czeka na lepsze chwile, zwyczajne ziarno w PS - ostatnio podoba mi się ten efekt :)
Deleteładne jest to zdjęcie ulicy w niebieskiej tonacji, aż sie miło robi
ReplyDeleteDziękuję :)
Delete